Stasiu Stasiu Stasiuleńko
Cześć,
witamy kolejny dzień pełen przygód w roli głównej z Stasiem. Otóż na samym początku, kiedy tylko do niego zaszliśmy okazało się, że Staś ma nowy domek ! Tak, serio. Dostał większy inkubator. Jest teraz lepszy dostęp do niego. Agnieszka dziś miała okazję pierwszy raz zmienić dla Stasia pieluszkę. Było to bardzo urocze wydarzenie. Staś dostał również do jedzonka porcję mleka od mamy, więc się bardzo z tego cieszył ( to jakby lekarstwo dla niego więc powinien jeść mleko mamy, a niestety był moment, że miał zły kupy przez to). Słodziak nasz dotykał swoją malutką uroczą stópeczką inkubatora i tak sobie wpatrywaliśmy się w nią. Stasieniek oddychał dobrze. Praktycznie nie denerwował się dziś przynajmniej przy nas. Panie położne mówiły, że trochę dał popalić wcześniej. Dlatego też gdy przyszliśmy ze złości był lekko pomarszczony bieduleczek. Wiadomo, że taki szkrabek nie będzie się czuł dobrze, kiedy w okół niego ciągle jakieś kabelki, ale jest mężny.
Czuliśmy się dziś dobrze i spokojnie. Śpiewaliśmy mu kołysanki, przez co się wg nas uspokaja maluszek. Jak wracamy do domu, to tak pusto jest... mimo, że jest nasz piesek mopsik. Chcielibyśmy już mieć Stasia w domku, ale wiemy, że musi tam się jeszcze trochę czasu (ok 2-3 miesiecy) powylegiwać.
Na szczęście wyniki są na razie wszystkie okej. Chociaż tak jak nam mówi się i tłumaczy, to że dziś jest dobrze, nie musi oznaczać, że jutro będzie tak samo. Tu jest wszystko zmienne jak w kalejdoskopie. A niestety nas to nie uspokaja. Myśli są zajęte obawami o niego.
W każdym razie, jest dobrze i tego się trzymajmy,
pozdrowionka dla Was Kochani !
Dodaj komentarz